I liga M: Stal pobiła rekord, w 14. kolejce bez niespodzianek
W pierwszej rewanżowej kolejce Krispol I ligi obyło się bez niespodzianek. Kibice byli za to świadkami dwóch tie-breaków – na początek i zakończenie tej serii. W czołówce bez zmian – Stal Nysa prowadzi przed LUK Politechniką Lublin i MCKiS-em Jaworzno. Roszady nastąpiły za to w dolnej części tabeli. Strefę spadkową opuścił KPS. Teraz trzy ostatnie […]
Artykuł I liga M: Stal pobiła rekord, w 14. kolejce bez niespodzianek opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
W pierwszej rewanżowej kolejce Krispol I ligi obyło się bez niespodzianek. Kibice byli za to świadkami dwóch tie-breaków – na początek i zakończenie tej serii. W czołówce bez zmian – Stal Nysa prowadzi przed LUK Politechniką Lublin i MCKiS-em Jaworzno. Roszady nastąpiły za to w dolnej części tabeli. Strefę spadkową opuścił KPS. Teraz trzy ostatnie miejsca zajmują Norwid, Chrobry i SMS.
Jeden z dwóch meczów tej kolejki, który skończył się podziałem punktów rozegrany został w Częstochowie, gdzie Exact Systems Norwid podejmował AZS AGH Kraków. Spotkanie było dość nierówne, zespoły wygrywały sety na zmianę. Nie zabrakło kontrowersyjnych decyzji sędziowskich, które wprowadzały zamieszanie oraz skutkowały dłuższymi przerwami w grze. Ostatecznie w tie-breaku pewniej zaprezentowali się przyjezdni i po raz drugi okazali się lepsi od częstochowian. MVP pojedynku wybrano Daniela Gąsiora. – Norwid dosyć łatwo poddał się nam w tym pierwszym meczu. Liczyliśmy, że tutaj będzie podobnie, ale widać, że we własnej hali każda drużyna jest znacznie mocniejsza. Tutaj naprawdę brawo dla zespołu z Częstochowy za zagrywkę, regularność i skuteczność, bardzo dużo obron. Ich gra blok-obrona w tym meczu wyglądała bardzo dobrze – przyznał po meczu Patryk Łaba.
W sobotę blisko doprowadzenia do tie-breaka byli siatkarze APP Krispolu Września. Podopieczni trenera Kardasa bardzo dobrze rozpoczęli mecz z LUK Politechniką Lublin, jednak po wygraniu pierwszego seta do 15 nie poszli za ciosem. W kolejnych dwóch odsłonach pewniej zaprezentowali się rywale. Czwartą partię rozstrzygnęła dopiero walka na przewagi, a ostatnie słowo należało do gości. Najwięcej punktów w tym meczu zdobył Damian Wierzbicki i to on został wybrany MVP meczu. Dla gospodarzy najczęściej punktował Mateusz Zawalski (15 oczek z czego aż 9 blokiem). – Czuliśmy się pewnie na parkiecie i dało się zauważyć, że tego dnia to my chcemy zwyciężyć. Konsekwencją naszej wygranej była gra w ataku. Szczególnie na tych wysokich piłkach prezentowaliśmy się lepiej niż przeciwnicy. Cieszy to, że nie odpuszczamy nikomu, ale walczymy i w przypadku przegranej chcemy jak najszybciej odegrać się tym samym. Potrafimy wyjść z opresji i w ostateczności doprowadzić do kolejnego zwycięstwa – skomentował trener Maciej Kołodziejczyk.
Również w czterech setach zakończył się pojedynek Lechii Tomaszów Mazowiecki z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. Beniaminek lepiej wszedł w spotkanie, wygrywając pierwszego seta do 21. Na więcej już gospodarze nie pozwolili swoim rywalom. W kolejnych partiach to lechiści dyktowali warunki, w żadnym z setów beniaminek nie zdołał przekroczyć bariery 20 punktów. Goście nie pomagali sobie, popełniając liczne błędy, tylko w polu zagrywki oddali rywalom 21 oczek. Gospodarze byli znacznie bardziej skuteczni w ataku (niemal 51% przy około 38% rywali). Dobre wejście zaliczył Karol Rawiak, który w pierwszym secie zmienił Michała Błońskiego. Przyjmujący zdobył 13 punktów i został MVP pojedynku. – Zrobiliśmy dużo błędów w pierwszym secie, gdzie mogliśmy spokojniej prowadzić grę, ale może cieszyć to, że przegrywając pierwszego seta wygraliśmy cały mecz i to za trzy punkty. To jest najważniejsze. Na pewno nie odpuściliśmy – powiedział na łamach mediów klubowych Dawid Ogórek.
Historycznego wyczynu dokonała Stal Nysa. Chociaż SMS PZPS Spała postawił się rywalom, zdołał ugrać jedynie seta. Tym samym podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha odnieśli 14. zwycięstwo ligowe z rzędu i pobili należący dotychczas do Campera Wyszków rekord. Przyjezdni górowali na siatce, częściej blokując zagrania rywali (10 do 3) i skuteczniej atakując (57% przy 41% gości). Efektownie w sobotę w Spale zagrał Bartosz Bućko. Przyjmujący punktował aż 19 razy (4 asy, 3 bloki i niemal 62% skuteczności w ataku). Bućko otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika spotkania.
KPS Siedlce utrzymuje dobrą postawę. W sobotę we własnej hali siedlczanie zrewanżowali się SPS-owi Chrobry za porażkę 1:3 w pierwszej kolejce. Mecz zespołów z dolnej części tabeli był niezwykle zacięty. Gospodarze jednak zaprezentowali więcej woli walki i dopisali do swojego konta cenne trzy punkty, które pozwoliły im awansować na 11. miejsce. Nagrodę MVP odebrał Mikołaj Sawicki. Siatkarz zdobył w tym pojedynku 16 punktów (60% skuteczności w ataku). – Znów prowadziliśmy w setach, tak jak w tym ostatnim, czterema punktami i znów takiej przewagi nie byliśmy w stanie utrzymać do końca. Naszym problemem są przestoje, które zbyt dużo nas kosztują. Musimy sobie z tym poradzić. Przegrywamy z KPS-em Siedlce, na trudnym terenie, ale trzeba się podnieść – powiedział w rozmowie z mediami klubowymi trener Dominik Walenciej.
Dwa ostatnie mecze tej serii rozegrane zostały w niedzielę. BBTS Bielsko-Biała kontynuuje dobrą passę. Bielszczanie efektownie weszli w spotkanie z Mickiewiczem Kluczbork, wygrywając inauguracyjną partię do 15. W kolejnych kluczborczanie starali się zaprezentować z lepszej strony, ale wciąż to gospodarze dyktowali warunki. Kolejne zmiany ordynowane przez trenera Łysiaka nie pomagały i ostatecznie bielszczanom wystarczyły trzy sety, by pokonać rywali. Jedynie w trzeciej odsłonie goście przekroczyli barierę 20 punktów – wszystko dzięki bardzo dobrej serii w polu zagrywki Artura Pasińskiego. Statuetka dla najlepszego zawodnika została wręczona libero BBTS-u – Kajetanowi Markowi.
Na zakończenie pierwszej z rewanżowych kolejek KFC Gwardia Wrocław podejmowała MCKiS Jaworzno. Po pierwszych dwóch setach, które wrocławianie wyraźnie wygrali, niewielu spodziewało się, że może w hali Orbita dojść do tie-breaka. Mimo ciekawej walki w dwóch kolejnych odsłonach gwardzistom nie udało się postawić kropki nad i. W decydującej odsłonie ostatnie słowo należało do jaworznian, którzy triumfowali 15:8. Tym samym Gwardia po raz czwarty z rzędu przegrała z MCKiS-em. MVP spotkania został Mariusz Magnuszewski. – Na pewno chłopaki walczyli, nie można im tego odmówić. Brawa dla zawodników, którzy weszli z kwadratu i zagrali bez bojaźni. Natomiast w momentach, kiedy nam nie szło, to zabrakło, żeby ktoś krzyknął, pobiegał wokoło boiska. Może to by pchnęło grę do przodu – stwierdził Krzysztof Janczak.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
Artykuł I liga M: Stal pobiła rekord, w 14. kolejce bez niespodzianek opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.