I liga K: Kłopoty klubów z Małopolski
W niedawno zakończonym sezonie I ligi kobiet najlepszy wynik w swojej historii zanotowała ekipa Jedynki PWSZ Azoty Tarnów, podopieczne Michała Betlei zajęły czwarte miejsce w rozgrywkach. Wynik ten jak wszystko wskazuje nie pójdzie w parze ze wsparciem finansowym w kolejnym sezonie. W niewiele lepszej sytuacji wydaje się być drużyna 7R Solnej Wieliczka. Siatkarki z Tarnowa […]
Artykuł I liga K: Kłopoty klubów z Małopolski opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
W niedawno zakończonym sezonie I ligi kobiet najlepszy wynik w swojej historii zanotowała ekipa Jedynki PWSZ Azoty Tarnów, podopieczne Michała Betlei zajęły czwarte miejsce w rozgrywkach. Wynik ten jak wszystko wskazuje nie pójdzie w parze ze wsparciem finansowym w kolejnym sezonie. W niewiele lepszej sytuacji wydaje się być drużyna 7R Solnej Wieliczka.
Siatkarki z Tarnowa były bliskie gry w finale, w meczach półfinałowych stoczyły zaciętą rywalizację z Wisłą Warszawa, którą w starciu do trzech zwycięstw przegrały 2-3. – Tak naprawdę zadecydował o tym przegrany jeden set w półfinale z Wisłą Warszawa. Drużyna ze stolicy przegrała jednak w finale z Jokerem świecie, który nie był jednak zainteresowany awansem i dlatego otrzymała szansę na grę w barażach i tą szansę wykorzystała. I tak zespół, który po sezonie zasadniczym zajął dopiero siódme miejsce, otrzymał promocje do gry w Lidze Siatkówki Kobiet. To najlepiej świadczy o tym, że liga wymaga reformy – mówi Piotr Górnikiewicz prezes Jedynki.
Jak się okazało wynik sportowy nie poszedł w parze z budżetem na przyszły sezon, byt Jedynki został zagrożony. Grupa Azoty wstrzymała finansowanie tarnowskiej siatkówki, a jednym z powodów jest awans piłkarzy ręcznych SPR Tarnów do ekstraligi piłki ręcznej. Sekcja tego klubu może liczyć na dotację w wysokości 1 mln 500 tysięcy złotych od Grupy Azoty. – Zależy jakie mamy aspiracje. Jeżeli budujemy drużynę na utrzymanie w I lidze, wystarczy 400-500 tysięcy na sezon, ale jeśli mamy ambicję walczyć o awans, potrzeba około 1 miliona złotych. Mamy swoje atuty, które podkreślam podczas rozmów. Badania przeprowadzone przez specjalistyczną agencję wykazały, że 500 tysięcy zainwestowane w naszą drużynę przynoszą wartość promocyjno – marketingową wynoszącą prawie 2 miliony złotych. To przecież jest jakaś wartość? Nie jest tak, że nie robimy nic więcej poza pukaniem do Grupy Azoty. Miałem różne pomysły, na przykład oparcie finansowania na miejskiej spółce MPEC ale nie znalazło ono wsparcia. Zresztą z finansami klubu jest tak jak ze stołem, musi mieć cztery nogi, bo jak jednej nie będzie to stolik będzie się chwiał, a jak braknie dwóch to się wywróci – dodał Górnikiewicz.
Część zawodniczek nie mając zagwarantowanego finansowania na dotychczasowym poziomie poszukała innego pracodawcy. Rozgrywająca Paulina Bałdyga podpisała kontrakt z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Joanna Sikorska oraz Magdalena Jurczyk obrały kurs na stolicę Wielkopolski i zagrają w Energetyku Poznań. Siatkarską karierę zawiesiła Aleksandra Guzikiewicz, jej imienniczka Aleksandra Mikołajewska ma zerwane więzadła. Klaudia Grzelak oraz Magdalena Pytel są na etapie poszukiwania nowych klubów. Swoją karierę w tarnowskiej ekipie zdecydowała się kontynuować: Magdalena Szabo oraz Marcelina Gliniecka. Z pozostałymi zawodniczkami działacze tarnowskiego klubu rozmawiają na temat dalszej gry w Jedynce. Jak widać z powyższego w tarnowskiej drużynie nie dzieje się za dobrze, wysiłek kibiców, którzy tak licznie wypełniali halę, zawodniczek i całego sztabu trenerskiego został zniweczony. Z drugiej strony klub z Tarnowa jest wypłacalny, nie ma długów i jest to na pewno atut tarnowskich działaczy i karta przetargowa.- Projekt siatkówka kobieca na wysokim sportowym poziomie realizowany jest od kilku lat. Nie ukrywam że jestem już trochę zmęczony wszystkimi problemami. Najbardziej jednak jest mi żal tarnowskich kibiców. Przez cały sezon wypełniali halę PWSZ, początkowo trochę biernie odbierali wydarzenie na parkiecie, w końcu zaczęli mocno dopingować drużynę, powstał klub kibica, który wspierał dziewczyny w meczach wjazdowych – zakończył prezes Jedynki.
Inna drużyna z Małopolski – 7R Solna zajęła w minionym sezonie siódmą lokatę i nie powtórzyła wyniku z sezonu 2017/2018, gdzie uplasowała się na trzecim miejscu. Tym razem podopieczne trenera Ryszarda Litiwina przegrały dosyć niespodziewanie w ćwierćfinale z Wisłą Warszawa całą rywalizację 0-3 i musiały zadowolić się grą o miejsca 5-8. W turnieju w Opolu wieliczanki najpierw uległy Energetykowi Poznań, a w spotkaniu o siódmą lokatę pokonały AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. Z ekipą 7R rozstały się za pomocą mediów społecznościowych kapitan Magdalena Grabka oraz Daria Bąkowska. Ograniczony budżet na przyszły sezon w 7R Solnej na pewno nie zachęci kolejnych zawodniczek do przedłużenia kontraktów.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ubiegłym sezonie z Ligi Siatkówki Kobiet najpierw wycofała się Muszynianka Muszyna, a następnie Proxima Kraków i Małopolska pozostała bez drużyn w LSK. W nadchodzącym sezonie niepewna przyszłość czeka ekipę z Wieliczki na skutek obniżenia budżetu nie będzie liczącą się drużyną w I lidze, a wycofanie się Grupy Azoty ze sponsorowania tarnowskiego klubu wpłynie na poziom sportowy tejże ekipy.
Zobacz również:
Karuzela transferowa w I lidze kobiet
Artykuł I liga K: Kłopoty klubów z Małopolski opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.