Grzegorz Kulikowski: Warszawa jest specyficzna, jeśli chodzi o siatkówkę
Wisła Warszawa wciąż ma kłopoty z grą „u siebie”. Mimo spotkań zaplanowanych w Warszawie drużyna Ligi Siatkówki Kobiet zazwyczaj musi rozgrywać mecze w innych miastach. Więcej o problemie powiedział prezes klubu, Grzegorz Kulikowski. – Warszawskie hale OSiR są ustawione tak, że muszą wypracować konkretny zysk. Trudno zatem winić dyrektorów obiektów, że przy wyborze meczu, a […]
Artykuł Grzegorz Kulikowski: Warszawa jest specyficzna, jeśli chodzi o siatkówkę opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Wisła Warszawa wciąż ma kłopoty z grą „u siebie”. Mimo spotkań zaplanowanych w Warszawie drużyna Ligi Siatkówki Kobiet zazwyczaj musi rozgrywać mecze w innych miastach. Więcej o problemie powiedział prezes klubu, Grzegorz Kulikowski. – Warszawskie hale OSiR są ustawione tak, że muszą wypracować konkretny zysk. Trudno zatem winić dyrektorów obiektów, że przy wyborze meczu, a trzydniowej komercyjnej imprezy, wybiorą oni drugą opcję – stwierdził prezes.
Od początku sezonu zespół ze stolicy ma spore problemy. W 2020 roku klubowi doszedł jeszcze szereg problemów około sportowych. Jeden z nich to brak swojej hali, przez co Wisła musi rozgrywać swoje spotkania w innych miastach. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w środę, kiedy to warszawianki będąc gospodyniami, rywalizowały z Bankiem Pocztowym Pałac Bydgoszcz w… kujawsko-pomorskim mieście. – Warszawa jest specyficzna, jeśli chodzi o siatkówkę. My za każdy trening płacimy tysiąc złotych dziennie. Za mecz wychodzi nam dwadzieścia tysięcy złotych. To przykre, bo w większości hal w Polsce są ulgi, albo nawet możliwość gry za darmo. My płacimy duże pieniądze, a i tak są problemy z rozgrywaniem meczów – sprawę obiektu skomentował Grzegorz Kulikowski.
– Każde miasto oprócz Warszawy ma ładną halę. Torwar ma już swoje lata. Mimo szczupłej infrastruktury w mieście można pogodzić jednak dwie drużyny siatkarskie i jedną koszykarską. Stąd były moje prośby do władz miasta, gdyż gdyby miasto podjęło decyzję, iż jedna hala przeznaczona jest dla siatkówki kosztem imprez komercyjnych, to wtedy i my i Verva moglibyśmy grać w jednej hali – dodał prezes Wisły.
Kulikowski przyznał, że kłopot z posiadaniem własnego obiektu nie wiąże się tylko z obecnym sezonem. – Problem powtarza się co sezon i za bardzo nie wiem, jak z tego wyjść. W trym roku kilkukrotnie próbowałem rozmawiać z prezydentem Trzaskowskim. Pisaliśmy pisma, prosiliśmy o spotkania, lecz ostatecznie nie udało się do nich doprowadzić. Warszawskie hale OSiR są ustawione tak, że muszą wypracować konkretny zysk. Trudno zatem winić dyrektorów obiektów, że przy wyborze meczu, a trzydniowej komercyjnej imprezy, wybiorą oni drugą opcję. Warszawa jest trudna pod kątem sportu i trzeba się męczyć – stwierdził szef warszawskiego klubu.
Ciągłe problemy związane z posiadaniem własnej hali rodzą szereg kłopotów. Jednym z nich jest walka o zakontraktowanie doświadczonych zawodniczek, które muszą liczyć się z dość precedensową sytuacją. – Młode zawodniczki starają się grać i trenować, gdzie tylko mogą. Problem pojawia się przy kontraktowaniu doświadczonych zawodniczek. Np. Gomes da Silva, która grała na wielu parkietach świata, przybywa do stolicy państwa i trenuje w szkolnej hali w różnych godzinach, gdyż te hale również są mocno obłożone. Dla niej może to wyglądać śmiesznie – stwierdził prezes Wisły.
Artykuł Grzegorz Kulikowski: Warszawa jest specyficzna, jeśli chodzi o siatkówkę opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.