Czy po tym, co zrobił Kaczyński, „tchórzliwy Zachód” będzie miał prawo pytać o niezawisłość sądów w Polsce?
Jarosław Kaczyński nie pojechał do Kijowa na pomoc Ukraińcom, ale by zebrać polityczny kapitał do dalszej wojny przeciwko Zachodowi. Gdyby traktował swoją propozycję wysłania na Ukrainę NATO-wskich (a więc i polskich) żołnierzy poważnie, można by go uważać za samobójcę.