Dramat Sabalenki. Wygrała seta, ból pojawił się na twarzy. Epicki bój w Rzymie
To spotkanie przejdzie do historii rzymskiego turnieju, bez żadnych wątpliwości. Po pierwszym secie bliżej sukcesu była Elina Switolina, grała sprytnie, wygrała 6:4. A później Aryna Sabalenka wskoczyła na momentami niebotyczny poziom, rozstawiała bezradną rywalkę po korcie i gdy już miała wyrównać na 1:1, chwyciła się za plecy, na twarzy pojawił się ból. Z kortu nie zeszła. Mimo kontuzji zagrała kapitalnie, ofiarnie. Obroniła trzy piłki meczowe, wygrała 4:6, 6:1, 7:6 (7) i awansowała do ćwierćfinału.