Żmija zygzakowata, czyli strachy na lachy. Felieton Grzegorza Tabasza
Saharyjskie upały i wiatry przywiały nie tylko pustynny pył. Przygnały upiory i strachy. Czyli naszego jedynego jadowitego węża żmiję zygzakowatą. Już wypełzły z podziemnych ukryć, już wygrzewają się na skałach, już były widziane na szlakach.