Tak samorządy topią pieniądze na osobliwe inwestycje
920 tysięcy złotych za tymczasową strefę relaksu na asfalcie w Warszawie Rafała Trzaskowskiego czy 400 tysięcy za publiczną ubikację w Białymstoku Tadeusza Truskolaskiego – to tylko dwa z dziesiątków przykładów trudnej do zrozumienia rozrzutności polskich samorządowców. Olbrzymie pieniądze nieustannie płyną na przeróżne zdumiewające pomysły. Wszystkie mają wspólny mianownik – pojawiające się za każdym razem jedno z dwóch pytań – „po co to komu?” i „dlaczego aż tak drogo?”. Reporterzy programu „Alarm!” zebrali takie „kwiatki” z różnych stron naszego kraju. Łączna suma wydanych na nie pieniędzy znacząco przekroczyła 100 milionów złotych.