Sprawa Banasia. Jak państwo PiS wpadło do króliczej nory. I co z tego wynika?
Wydawałoby się, że po ciągnącym się przez całą środę pojedynku między prokuraturą i CBA z jednej strony, a Marianem Banasiem i kontrolerami NIK z drugiej, wszyscy zasłużyliśmy sobie na jakiś tydzień przerwy od Banasia. Niestety, szef NIK nie daje o sobie zapomnieć. A jego sprawa nie ogranicza się do wstydu, jaki przynosi rządzącej partii.