Darowana SI patrzy mi w zęby. Czyli jak przestałem się bać i sprawdziłem nową szczoteczkę Oral-B Genius X [RECENZJA]
Świat zakochał się w sztucznych inteligencjach. Wykorzystywane są do analizy naszych zachowań w internecie, korzystają z nich firmy reklamowe, a nawet branża rozrywkowa. Dlaczego zatem nie mogą pomóc nam w ochronie zdrowia? Eksperci z Oral-B postanowili zaprząc do pracy najnowsze technologie i stworzyć urządzenie do higieny, które uczy się zachowań właściciela, ale też może jego czegoś nauczyć. Tak powstała szczoteczka elektryczna Oral-B Genius X.
<p>Ktoś kiedyś powiedział, że do wszystkiego obecnie stworzono aplikacje, prawie każdy pomysł, czynność czy plan możemy usprawnić kilkoma stuknięciami w ekran mobilnego urządzenia. Tylko czy łączenie mycia zębów z taką technologią ma sens? Chyba każdy przyzwyczajony do tradycyjnego szczotkowania zada sobie to i inne pytania. Dlaczego mam łączyć szczoteczkę ze smartfonem przez Bluetooth? Czy naprawdę nie wystarczy odpowiedni ruch nadgarstka i zwracanie uwagi na długość czasu szczotkowania?</p>
<p>Nie do końca. Owszem, można pozostać przy tradycyjnej metodzie, ale okazuje się, że pomysł Oral-B to bardzo ciekawe rozwiązanie. Szczoteczka Genius X sprzęgnięta jest z aplikacją o nazwie Biometric Health Tracker. Oczywiście nie trzeba jej włączać by urządzenie odpowiednio działało, ale warto. Chodzi o to by algorytm prześledził sposób w jaki myjemy zęby oraz czas tej czynności. Dzięki takiej analizie sztuczna inteligencja poradzi nam jak usprawnić mycie zębów by było po prostu najskuteczniejsze. Taka prosta czynność, którą każdy umie i nie da się jej poprawić, prawda? Otóż da się i trzeba.</p>
<p><i><strong>Tyle o technicznych założeniach, przejdźmy do konkretów. Czyli czyści, czy nie czyści?</strong></i></p>
<p>Otwierając pudełko dostajemy kilka bardzo przydatnych przedmiotów. Oprócz samej szczoteczki i potrzebnej do jej ładowania stacji dokującej wewnątrz trafiłem na bardzo przydatne podróżne etui. Można w nim zmieścić główny moduł Genius X i dwie końcówki, ale to dopiero połowa zalet. Otóż w etui wmontowany jest akumulator, który możemy ładować i korzystać z niego na kilka sposobów. Pierwszy jest oczywisty: ładowanie „odpoczywającej” szczoteczki. Drugi natomiast to rola powerbanku, etui wyposażone jest w łącze USB, dzięki któremu w podróży podładujemy także telefon lub inne urządzenie mobilne.</p>
<p>Testowaliśmy ją w warunkach klasycznych oraz zrobiliśmy test bojowy. Klasyczne warunki to oczywiście codzienna higiena zębów po posiłkach, rano i wieczorem. Tutaj urządzenie nie tylko sprawdziło się, ale przy okazji ciekawą atrakcją było testowanie kolejnych trybów. Genius X zupełnie inaczej traktuje nasz język czy dziąsła, ma dopasowane specjalne tryby do najróżniejszych zabiegów higienicznych w obrębie jamy ustnej. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest bardzo dobrze widoczne podświetlenie elementów szczoteczki, które z białego zmienia kolor na czerwony gdy będziemy przyciskać ją za mocno. Używanie Geniusa X to nauka w dwie strony. Szczoteczka uczy się moich zachowań i higieny, a ja uczę się odpowiednio jej używać, by wykorzystać 100% możliwości. Sprytne.</p>
<p>Już po pierwszym myciu łatwo zauważyć różnicę. Jest czyściej, jest bielej, jest bardziej świeżo, jakbym wyszedł od dentysty (tylko nic nie boli).</p>
<p>Jako konkurencję ekstremalną wybraliśmy interwencję szczoteczką po... wizycie w kinie. Przyjemny wieczór, ciekawy film, miłe towarzystwo i oczywiście popcorn. Skoro jest popcorn to i są łupiny kukurydziane i malutkie szczątki ziaren, które zawsze znajdą to jedno miejsce w zagłębieniu dziąseł, skąd nie uda się ich wydobyć wykałaczką albo szczoteczką. Poprawka, nie każdą szczoteczką, bo Genius X z popcornem poradził sobie doskonale, zarówno z przodu jak i z tyłu zębów. Poszedłem spać wspominając film jedynie oczami, a nie zębami.</p>
<p>Choć początkowo obawiałem się, że tak nowoczesne i naszpikowane technologią urządzenie okaże się gadżetem z niepotrzebną ilością funkcji muszę przyznać, że szczoteczka mi zaimponowała, a przynajmniej jej twórcy. Urządzenie świetnie spełnia swoją rolę, dodatkowo oferuje mnóstwo możliwości, uczy się naszych nawyków i pomaga wyrobić sobie nowe, lepsze, które odbiją się pozytywnie na zdrowiu.</p>
<p> </p>