Polska na trzecim miejscu wśród trucicieli Europy. W smrodzeniu przebijamy Czechy trzykrotnie!
Pozycja na tym podium to oczywiście nie powód do radości. W dobie dyskusji o realnej katastrofie klimatycznej spowodowanej ociepleniem nasz kraj zdaje się iść w zupełnie inną stronę.
<p>Z danych Eurostatu wynika, że wciąż na pierwszym miejscu wśród trucicieli są Niemcy. Tamtejsza energetyka wytworzyła aż 22% dwutlenku węgla spowodowanego spalaniem paliw kopalnych. Druga na liście jest Wielka Brytania (do której zaraz wrócimy), z wynikiem 11,4%, a zaraz po niej na liście dumnie widnieje Polska – 10,3%.</p>
<p>W smrodzeniu przebijamy Czechy (trzykrotnie), Rumunię (czterokrotnie), Grecję (prawie pięciokrotnie). Jak widać niedawny szczyt klimatyczny organizowany przez stronę polską jako festiwal promocji węgla zobowiązuje.</p>
<p>Jednak równie ciekawe jak wyliczenia udziału krajów w zanieczyszczeniach są liczby mówiące o tym jak zmieniają się gospodarki. Eurostat do swoich wyliczeń dodaje informacje kto zredukował swoje emisje, a kto je zwiększył. Przyjrzyjmy się zatem pierwszej dziesiątce:</p>
<ol>
<li>Niemcy - 22% (spośród 100% zanieczyszczeń w EU) oraz redukcja między 2017 a 2018 na poziomie -5,4%</li>
<li>Wielka Brytania - 11,4% / -0.3%</li>
<li>Polska - 10,3% / +3,5% (plus oznacza, że poziom emisji wzrósł) </li>
<li>Francja - 10% / -3,5%</li>
<li>Włochy - 10% / -3,5%</li>
<li>Hiszpania - 7,7% / -3,2%</li>
<li>Holandia - 7,7% / -4,5%</li>
<li>Czechy - 3% / -0,1%</li>
<li>Belgia - 2,4% / -0,3%</li>
<li>Rumunia - 2,2% / -0,3%</li>
</ol>
<p>Z zestawienia widać jasne, może i trujemy, „ale przecież ci Niemcy...” - mógłby ktoś powiedzieć. Otóż ci właśnie Niemcy mają najwydajniejszy program redukcji emisji i w takim tempie możemy niedługo ich przegonić, szczególnie, że w Polsce emisje rosną.</p>
<p>Wielka Brytania w liczbach nie wygląda najlepiej: wysokie emisje i niewielki wynik redukcji. Możemy się zatem zasłonić ich smogową mgłą i spać spokojnie. Możemy? Nie do końca. W tym miesiącu brytyjskie media ogłosiły, że cały kraj przez na tydzień zrezygnował z węgla. Jak widać, świat się nie skończył, krowy nie przestały się cielić, wciąż wstaje Słońce. Czyli się da.</p>
<p>Na otarcie łez podajmy jednak kraje, których emisje wzrosły znacznie bardziej niż Polskie i mają szansę dołączyć do grona trucicieli Europy. Łotwa może „pochwalić się” wynikiem + 8,5%, Malta + 6,7%, a Estonia + 4,5%.</p>
<p>Liderem w redukcji pozostaje Portugalia, która nie dość, że ma wskaźniki na poziomie 1,4% emisji i redukcję w ciągu roku aż o 9% to jakiś czas temu ogłosiła, że odnawialne źródła energii mogą zapewnić jej ponad 100% potrzeb całej sieci energetycznej.</p>
<p>Nie jesteśmy na tyle naiwni by wierzyć, że w Polsce można z łatwością powtórzyć portugalski wynik. Oba kraje różni znacznie gospodarka, klimat, zapotrzebowania społeczeństwa i wiele innych czynników.</p>
<p>Mimo wszystko patrząc, jak w ramach bycia „liderem ochrony środowiska” (tak określały nas materiały rządowe na szczycie klimatycznym w Katowicach) wycinamy puszcze, przekopujemy Mierzeję Wiślaną i z uporem bronimy energetyki opartej na węglu, można dojść do wniosku, że warto przemyśleć dokąd zmierzamy i czy naprawdę zależy nam na byciu wysoko w takich zestawieniach.</p>
<p>Źródło: <a href="https://ec.europa.eu/eurostat/documents/2995521/9779945/8-08052019-AP-EN.pdf/9594d125-9163-446c-b650-b2b00c531d2b">Eurostat</a></p>