Tak kończą socjaliści! Kolejna grupa zawodowa grozi strajkiem. Chcą od rządu 1600 zł podwyżki
Czyżby ruszyła przedwyborcza lawina żądań? Już jutro szykują się kolejne protesty. Teraz strajkować mają fizjoterapeuci. Żądają aż 1600 złotych podwyżki. Twierdzą, że „pielęgniarki otrzymały 4 x 400 złotych podwyżki, a fizjoterapeuci nie są gorsi od pielęgniarek”. PiS się nie ugnie?
Według informacji rmf24.pl, fizjoterapeuci z ponad dwustu szpitali wezmą udział w zaplanowanej na wtorek akcji masowego oddawania krwi. Dzień później mają brać udział w strajku włoskim. Mają wtedy skrupulatnie udzielać świadczeń, co spowoduje, że czas oczekiwania na wizytę będzie horrendalnie długi.
Gdy to nie zmusi rządu do ustępstw, mają zamiar wsiąć udział w głodówce.
„Oczywiście, jeżeli otrzymalibyśmy deklarację podwyżek, jeżeli byłyby pieniądze znaczne na podwyżki dla nas, jeżeli spotka się z nami minister zdrowia, możemy zmienić nasze plany” – zadeklarował w rozmowie z RMF FM Tomasz Dybek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
„Pielęgniarki otrzymały 4 x 400 złotych podwyżki, fizjoterapeuci nie są gorsi od pielęgniarek. Pracujemy w tych samych szpitalach, udzielamy pomocy, mamy swoje badania naukowe, wyższe wykształcenie, obecne zarobki nie pozwalają na godne życie” – podkreślił.
Fizjoterapeuci żądają 1600 zł podwyżki co jak wynika z danych byłoby 70-90% podwyżką. Jak podaje rmf24.pl większości fizjoterapeutów pracujących w przychodniach i szpitalach zarabia od 1600 do 1800 złotych netto.
„Są to stawki po 5-10 latach pracy, w tym dodatek za wysługę lat. Aby przeżyć, trzeba pracować na dwóch, trzech etatach. Często fizjoterapeuci pracują w weekendy” – powiedział w rozmowie z Medexpressem przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
W strajku może wziąć udział nawet 15 tysięcy fizjoterapeutów, czyli około połowa pracujących w tym zawodzie ludzi.
Źródło: rmf24.pl/ Medexpressem