Aleksandra Krzos: Do tej pory nie pogodziłyśmy się z tym, co się stało
We wtorek Chemik Police we własnej hali rozpocznie rywalizację o brązowy medal Ligi Siatkówki Kobiet. Ich przeciwniczkami będą siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów. – Do dzisiaj jest nam ciężko wejść na trening i czerpać z tego jakąkolwiek radość. Myślę, że do tego meczu z rzeszowiankami trzeba oczyścić głowę i postarać się wygrać to, co jeszcze zostało […]
Artykuł Aleksandra Krzos: Do tej pory nie pogodziłyśmy się z tym, co się stało opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
We wtorek Chemik Police we własnej hali rozpocznie rywalizację o brązowy medal Ligi Siatkówki Kobiet. Ich przeciwniczkami będą siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów. – Do dzisiaj jest nam ciężko wejść na trening i czerpać z tego jakąkolwiek radość. Myślę, że do tego meczu z rzeszowiankami trzeba oczyścić głowę i postarać się wygrać to, co jeszcze zostało nam do wygrania – powiedziała Aleksandra Krzos, libero drużyny z Polic.
Chemik Police w fazie zasadniczej przegrał tylko 3 spotkania. Liderki po pierwszej części sezonu w półfinale dość niespodziewanie ugrały tylko jednego seta z Budowlanymi Łódź. Tym samym podopieczne trenera Marcello Abbondanzy nie będą miały szansy na walkę o kolejne mistrzostwo Polski z rzędu. Policzankom pozostała gra o brązowy medal, w której zmierzą się z Developresem Rzeszów. Zespoły w tym sezonie zmierzyły się już w walce o Puchar Polski, w tym meczu Chemik triumfował 3:0. – Myślę, że jeszcze do tej pory nie pogodziłyśmy się z tym, co się stało, w jakiej formie się to odbyło i na pewno do dzisiaj jest nam ciężko wejść na trening i czerpać z tego jakąkolwiek radość. Myślę, że do tego meczu z rzeszowiankami trzeba oczyścić głowę i postarać się wygrać to, co jeszcze zostało nam do wygrania – powiedziała Aleksandra Krzos.
W obu spotkaniach półfinałowych liderką łodzianek była Jovana Brakocević Canzian. Siatkarka Chemika zauważyła, że charakterystyka gry rzeszowianek w ataku jest inna. – Wydaje mi się, że tutaj atakująca w Budowlanych robi bardzo dużą robotę, to ich kluczowa zawodniczka a w drużynie z Rzeszowa jest kilka zawodniczek, na których opiera się gra, więc myślę, że będzie trudniej w bloku rozpracować ten zespół. Obydwie drużyny były waleczne w obronie, siła w bloku też porównywalna. Myślę, że cała ta czwórka jest do siebie zbliżona – stwierdziła Krzos. W fazie zasadniczej Chemik Police we własnej hali pokonał Developres, natomiast na wyjeździe przegrał. Finałowa rywalizacja grana jest do trzech zwycięstw, gdzie za każdym razem zmienia się gospodarza – pierwszy oraz trzeci mecz (i ewentualnie piąty) rozegrane zostaną w Policach, natomiast drugie spotkanie (i ewentualnie czwarte) w Rzeszowie.
Po półfinałach w ekipie z Podkarpacia doszło do nietypowej sytuacji. Developres, który całkiem niedawno poinformował o przedłużeniu umowy z Lorenzo Micellim na kolejne dwa sezony, 17 kwietnia zwolnił tego szkoleniowca. W meczach o brązowy medal drużynę poprowadził Bartłomiej Dąbrowski. – Różne zespoły różnie reagują. Dla niektórych zmiana trenera działa pozytywnie a na niektóre destrukcyjnie. Zobaczymy jak to wpłynie na rzeszowianki. Myślę, że będą na pewno bardzo chciały pomóc młodemu trenerowi i może je to zespoić – zakończyła libero Chemika Police.
Artykuł Aleksandra Krzos: Do tej pory nie pogodziłyśmy się z tym, co się stało opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.